W tym roku nie odbędą się rekolekcje IV stopnia poświęcone tematyce społecznej w Sianowskiej Hucie. Nasi piłkarze nie staną na podium Mistrzostw Europy. Nie będzie świadectwa Ewy i Adama na wrześniowym dniu wspólnoty. Artykuł z siódmego numeru Gorczycy z 2015 roku, dostępny na naszej stronie, pozostanie fikcją literacką. Niestety, nie z powodu koronawirusa.

Podstawowy powód jest oczywisty: nie było takiego rozeznania odpowiedzialnych za Ruch Świało–Życie, nie powstał program takich rekolekcji, nie zostały wprowadzone w tym zakresie zmiany w formacji podstawowej. W mojej ocenie istnieje jednak zdecydowanie ważniejsza przyczyna, oddolna, związana z podejściem w naszej wspólnocie do zagadnień społecznych i politycznych. Nie ma zgody na rozmowy o polityce.

W pierwszym odruchu może się to wydawać słuszne i dobrze uzasadnione. Polityka nie powinna nas dzielić, po co wzbudzać emocje, to nie sprawa na spotkania oazowe, jesteśmy ruchem formacyjnym, każdy ma prawo do własnych poglądów, księża nie powinni się w to mieszać… Długa lista często pobożnych argumentów skutecznie wyrzuca poza horyzont oazowy niemały obszar naszego życia. Nie dotykamy na spotkaniach sytuacji i tematów, które mają wpływ na nasze życie. Na to, kto i jak zarządza naszymi miastami, kto uczy nasze dzieci i czego się dowiadują w szkole, jakiej jakości jest telewizja, kto rządzi w radiu, jakie fundacje finansujemy z podatków i czy w podeszłym wieku będziemy musieli tatuować sobie deklarację „nie zgadzam się na eutanazję”.

Tymczasem szeroko rozumiana działalność społeczna ostatecznie opiera się o działalność polityczną. To działanie polityków wyznacza ramy dla działalności społecznej. Do dobrze rozumianej polityki zachęcają dokumenty nauki społecznej Kościoła, nauczanie papieskie czy wreszcie wypracowany w ostatnich latach życia program społeczny księdza Franciszka Blachnickiego: Prawda–Krzyż–Wyzwolenie. Warto ten temat przepracować i dobrze zrozumieć, co nas hamuje. Jako Ruch mamy przecież zdolność do podejmowania nowych wyzwań i odczytywania znaków czasu. Pojawiła się edukacja finansowa, rekolekcje o teologii ciała, nowatorskie działania ewangelizacyjne. Czy za trudne okaże się dla nas rozmawianie o polityce bez zacietrzewienia? Ocena działań samorządów?

Na koniec chciałbym zacytować fragment z homilii księdza Franciszka Blachnickiego z 1981 roku. Dobrze pokazuje, jakie powinny być nasze intencje i cel zaangażowania społecznego i politycznego. Trudno oprzeć się wrażeniu, że przez te lata niewiele się w istocie zmieniło…

Nasi bracia zrzeszeni w Solidarności zaczynają odczuwać trudności, które płyną już nie z zewnątrz, ale raczej od wewnątrz, z ludzkich słabości, z egoizmu, z najrozmaitszych żądz, które biorą górę nad szukaniem dobra wspólnego. Nasi przeciwnicy o tym wiedzą, dlatego podsycają rozmaite tego typu postawy, żeby od wewnątrz rozbić ten wysiłek. A my powinniśmy wszędzie „penetrować”, w dobrym tego słowa znaczeniu, szeregi Solidarności. Nie żeby dojść do władzy. My nie chcemy władzy. My chcemy tylko służby, po to aby pomagać naszym braciom przez bezinteresowną służbę, przez branie na siebie rozmaitych odpowiedzialności, przez dawanie przykładu pracy, z zachowaniem czystych rąk, czystych intencji.

http://gdansk.diakoniaspoleczna.pl/rekolekcje-iv-stopnia/