Po rozpoczęciu, modlitwie i przywitaniu szacownych gości pierwszym, który zabrał głos, był bp Adam Wodarczyk, nasz były moderator generalny, postulator procesu beatyfikacyjnego oraz autor biografii ks. Blachnickiego. W swoim wystąpieniu pt. Prorocka umiejętność odczytywania znaków czasu Czcigodnego Sługi Bożego księdza Franciszka Blachnickiego mówił: „Czytając słowa i analizy ks. Franciszka napisane niemal pół wieku temu, nie mam żadnych wątpliwości, że odnoszą się one do współczesności i są skierowane do nas – ludzi żyjących w 2017 roku”. Te słowa dotyczyły społeczeństwa zachodniego żyjącego w dobie postprawdy, gdzie zaprzecza się obiektywnej prawdzie i Prawdzie, usuwając to pojęcie ze słowników akademickich, a wszystkie fakty relatywizuje się, dając prymat subiektywnym osobistym odczuciom, również w zakresie tego, czym jest dobro, a czym zło.
„Cóż to jest prawda?” (J 18, 37)

W tej diagnozie współczesny Piłat nie zadałby pytania, tylko stwierdził, że dla niego dobre będzie to i to, najczęściej to najkorzystniejsze i najprzyjemniejsze. W tekście Mane – Tekel – Fares, nad konsumpcyjną społecznością, którym posłużył się prelegent, spisanym w 1972 roku, gdy ks. Blachnicki był w Anglii z wizytą u swojego brata, ojciec Blachnicki trafnie wskazywał niebezpieczeństwa, ale przede wszystkim proponował oazowiczom, jak być odtrutką. W liście z Fatimy wskazał aż 10 propozycji działania, jak „stanąć mocno na gruncie prawd i praw ostatecznych określających naszą walkę. Wydarzenia ostatnich tygodni musimy odczytać jako wezwanie do określenia swoich postaw w oparciu o ostateczne i najgłębsze motywy naszej wiary”. Po 45 latach nadal mamy przynaglające nas do działania ostatnie tygodnie. To wymyka się z codzienności naszych spotkań – założyciel Ruchu Światło-Życie to Prorok.

Szczegóły w „Proroku Żywego Kościoła” oraz na www.gdansk.oaza.pl

Konferencja była okazją do świętowania 30 rocznicy śmierci Czcigodnego Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, ale też do wspomnień okresu, kiedy Ruch Światło-Życie rodził się na Pomorzu. W 1977 roku przez Kurendę poszło do wszystkich parafii ogłoszenie o możliwości wakacyjnego wyjazdu; dodatkowo wikarzy je sponsorowali. A mamy u siebie takich, którzy do Krościenka jeździli już wcześniej, chyba pierwszy był Jurek z Gdyni, w 1972. A niedługo kolejna czterdziestka – od 1978 oazy są organizowane na naszym terenie, wtedy Diecezji Chełmińskiej (Archidiecezja Gdańska w obecnym kształcie istnieje od 1992 roku). Lata 70. to też czas, kiedy kształtował się program Ruchu Światło-Życie, w tym Domowego Kościoła, gałęzi rodzinnej; nasi jeździli do Paryża, żeby zaczerpnąć od Equipes Notre Dame. Żeby opowiedzieć wszystkie szczegóły i anegdoty, potrzeba by pewnie miesiąca. Natomiast gdy chcieliśmy wyciągnąć z uczestników tego wyjątkowego panelu dyskusyjnego, co było dla nich wtedy najważniejsze, bo mieliśmy jako cel ożywić Ducha, który wtedy ich pociągał – opowiadali prosto, dwie osoby różnymi słowami: byliśmy, to służyliśmy, była robota, to się robiło.

Znaczącą rolę w zadomowieniu się Ruchu Światło-Życie na Pomorzu odegrali księża: obecny bp Edward Zielski, ks. Antoni Dunajski, ks. Andrzej Regent – Trzech Muszkieterów oraz czwarty, D’Artagnan – ks. Piotr Topolewski. Wspominali i byli bohaterami wspomnień innych, a jeden z nich poprowadził nas w temacie „wspólnoty wspólnot w misji” – tak widział parafię Czcigodny Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki. Mieliśmy przyjemność posłuchać entuzjasty i kontynuatora tego spojrzenia – ks. dr Antoniego Dunajskiego, teoretyka wykładowcę w Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie oraz praktyka – proboszcza parafii św. Józefa w Tczewie. W konferencji pt. Obecne i przyszłe przestrzenie duszpasterskie do zagospodarowania przez ludzi Ruchu z punktu widzenia oazowego proboszcza przedstawił model funkcjonowania parafii, w której każdy ma swoje miejsce w małej grupie i takie grupy są tworzone dla każdego. W tej formule odnajdują się nie tylko oazowicze, ale też Neo, Odnowa i inni. Ksiądz Blachnicki mówił nawet, że Oaza pełni tu funkcję służebną, i gdy odnowa parafii obejmie wszystkich mieszkańców, możemy naszą wspólnotę rozwiązać, bo zrealizujemy nasz podstawowy cel. W dalszej części w sumie pięciu proboszczów dzieliło się tym, jak charyzmat Światło-Życie, osoba i spuścizna ks. Blachnickiego wpłynęła na ich kapłaństwo, prowadzone duszpasterstwo i współpracę ze świeckimi. To bogactwo dostrzegają zarówno ci, którzy odebrali formację oazową i pewnie inaczej nie umieją, jak i ci, którzy stanęli przed decyzją, jak ma wyglądać ich parafia, i znaleźli najbardziej funkcjonalny model.

Nasz gość z Brazylii, bp Edward Zielski, pochodzący z Brodnicy, święcenia kapłańskie przyjął w diecezji chełmińskiej, posługiwał w Gdyni, a od ponad 30 lat jest misjonarzem, obecnie ordynariuszem diecezji Săo Raimundo Nonato, gdzie też prowadzi oazy. Biskup zamyka kurię na 17 dni (15 pełnych + dzień przyjazdu i wyjazdu), żeby prowadzić rekolekcje dla młodzieży. Zachwycające! Konferencja pt. Uniwersalność pasterskiej wizji Czcigodnego Sługi Bożego Księdza Franciszka Blachnickiego na przykładzie Movimento Evangelizador Luz-Vida była spojrzeniem na to, jak bardzo podstawową jest nasza tożsamość ludzka i chrześcijańska, niezależnie od tego, na którym końcu świata żyjemy. Spojrzenie przez pryzmat Brazylii uwalnia Ruch Światło-Życie z jego początków w PRL – wizja jest uniwersalna i sprawdza się też tam, gdzie historia i warunki społeczne są inne.
Ostatnim z naszych gości był ks. dr Marek Sędek, moderator generalny Ruchu Światło-Życie, który wygłosił w sobotni wieczór homilię na Mszy Świętej należącej do Uroczystości Wniebowstąpienia. Naszym zmaganiom z tu i teraz nadał właściwą perspektywę – spojrzenia w Niebo. W tej tęsknocie za Ojcem Niebieskim jesteśmy tak inni niż świat, który chce sobie uczynić na tym łez padole raj.

Ja jestem wciąż zachwycona, że mamy w Ruchu Światło-Życie tak wiele bogactwa, a równocześnie poruszona tym, jak bardzo ludzka bieda, przede wszystkim duchowa, nas potrzebuje.