Drgnął spławik. Chwila zapasów i już patrzyłem prosto w małe, wyłupiaste oczy. Błysnęła złota łuska. Trochę się rozmarzyłem – gdyby tak w bajce tkwiło ziarno prawdy i mógłbym mieć trzy życzenia. Nawet nie dla siebie, ale dla diakonii społecznej…

Po pierwsze – niech jutro wszyscy członkowie Ruchu Światło–Życie obudzą się z poczuciem, że coś ważnego im umknęło. Z szeroko otwartymi oczami i gonitwą myśli. Co to było… Nowe diakonie centralne powstały niemal dwa lata temu, a ja jeszcze nie wiem, czym dokładnie się zajmują! Diakonia miłosierdzia i diakonia społeczna. Co takiego wydarzyło się w Ruchu, jakie były powody ich powołania?  Może tam jest moje miejsce? Taki poranek, przyczyniający się do odkrycia nowych perspektyw i dróg służby, byłby cudowny.

Potem – nowe diakonie niech zaistnieją na spotkaniach odpowiedzialnych, na rekolekcjach i w trakcie pracy rocznej. Ta zmiana postrzegania niech jak najszybciej znajdzie odzwierciedlenie w materiałach formacyjnych. Coraz więcej osób pragnie wyjść poza bezpieczne środowisko wspólnoty i parafii, być może potrzeba tylko drobnej inspiracji. Dobra prezentacja w czasie rekolekcji, potem wieczorne rozmowy, pierwsze pomysły i gotowe działanie. Przestajemy ciągle trenować – wychodzimy na boisko, schodzimy z kanapy, opuszczamy zieloną oazową wyspę i ruszamy na szlak. Karawana jest już doskonale zaopatrzona i tylko czeka na sygnał…

I w końcu – niech powstanie stowarzyszanie kontynuujące ideę Chrześcijańskiej Służby Wyzwolenia Narodów, emigracyjnego dzieła księdza Franciszka Blachnickiego. Program społeczny Prawda–Krzyż–Wyzwolenie niech odzyska blask dzięki tysiącom rąk wcielających go w życie. Potrzebujemy przestrzeni do dyskusji, koordynacji zadań, przekładania nauczania Kościoła na konkretne działania. Miejsca otwartego na rodziców szukających wsparcia w działaniach w szkole, na kleryków próbujących powiązać wykład z katolickiej nauki społecznej z aktualnymi wyzwaniami, na przyszłych polityków, związkowców, pracodawców i urzędników… W każdej diecezji oczywiście!

Westchnąłem głęboko. Dniało. Czas, aby wszystko wróciło na swoje miejsce. Ryba na grilla, a pobożne życzenia na listę zadań do wykonania.