Początek września w Polsce jest nierozłącznie związany z dwoma wydarzeniami – rozpoczęciem roku szkolnego i upamiętnieniem wybuchu II wojny światowej. Podniosłe tony apelu poległych i przypominanie bomb spadających na uśpione miasta wprowadzają dramatyczną nutę towarzyszącą pierwszym powakacyjnym chwilom w szkole.

Pierwszy dzwonek oznacza nowe wyzwania dla dzieci. Książki, zeszyty, uzupełnione piórniki i czystą kartę biblioteczną. My, rodzice, moglibyśmy zacząć jednak od refleksji dotyczącej zeszłego roku. Jak oceniam moje zaangażowanie w szkołę moich dzieci? Rok temu (we wrześniowej Gorczycy nr 14) zachęcaliśmy członków Domowego Kościoła do zwrócenia uwagi na sposób, w jaki uczestniczymy w życiu szkoły.

W istocie to żadne nadzwyczajne wyzwanie. I tak jesteśmy zobowiązani do brania udziału w zebraniach szkolnych – dlaczego nie wykorzystać tego czasu, aby robić to mądrzej, w bardziej zaplanowany sposób, z pomysłem? Nie jest to przełomowe odkrycie, wielu z nas już aktywnie uczestniczy w trójkach klasowych i udziela się na forum szkoły.

Środowisko szkolne (nauczyciele, rodzice i uczniowie) jest bardzo dobrym miejscem do zrozumienia działalności społecznej w kontekście służby. Możemy poświęcić bezinteresownie swój czas w celu budowania wspólnego dobra, bez wynagrodzenia, za to pod presją oczekiwań. Działamy z określonymi osobami, często naszymi sąsiadami, których jednak nie wybieramy. Mogą nas drażnić, mogą mieć zupełnie inne poglądy. Mogą wreszcie proponować rzeczy, którą budzą nasz wewnętrzny sprzeciw. Dyrekcja może nas potraktować pobłażliwie, a nauczyciele ze zniecierpliwieniem… Więcej zachęty chyba już nie potrzeba – nie ma lepszego miejsca do sprawdzenia, jak nasze chodzenie w ŚWIETLE Słowa Bożego może się przekładać na ŻYCIE charyzmatem Chrystusa Sługi.

Pierwszy wrześniowy dzwonek jest więc ostatnim dzwonkiem do podjęcia decyzji dotyczącej tego,  jak chcę w tym roku wykorzystać dany mi czas bycia rodzicem dziecka szkolonego. Studenci dobrze wiedzą, że po sierpniu nadchodzi czas kampanii wrześniowej. Pocieszające jest to, że inaczej niż w naszej historii, można ją wygrać. Trzeba tylko opracować nową taktykę, atak z zaskoczenia: szybkie zgłoszenie się do trójki klasowej, aktywne działanie w radzie rodziców, szukanie konstruktywnych działań w interesie dzieci.