Choć nieraz mówię o durnej Polsce, wymyślam na Polskę i Polaków, to przecież tylko Polsce służę

Józef Piłsudzki

Tekst do dzisiejszej Gorczycy miałem ułożony w głowie już dawno, bo gorycz i wizja przegranej pojawiła się wiele miesięcy temu. Cóż jednak napisać, gdy… wygraliśmy wybory (PiS), a Naczelny J napisał mi tylko jedno krótkie zdanie: „Bądź miły”. Postaram się :).

Maraton wyborczy wiosna-jesień 2015 otworzył przed nami, Polakami, Patriotami, Katolikami, wielką szansę na dokonanie prawdziwie ustrojowych zmian. Jeszcze nigdy wcześniej okres kampanii wyborczej nie trwał tak długo, nie zaczynał się dobrą rozbiegówką ideologiczno-techniczną w postaci wyborów prezydenckich, by zakończyć się jesienią znacznie trudniejszymi wyborami parlamentarnymi. Jeszcze nigdy Pan Bóg nie podarował nam tak wiele czasu do pracy dla Ojczyzny i modlitwy za Nią…

Wiedzę o zapleczu, formie działania partii politycznych i o nich samych postanowiłem zbudować sobie sam. W styczniu 2015 zaangażowałem się formalnie w struktury Prawicy Rzeczpospolitej Marka Jurka (w koalicji z PiS), kolejno od marca 2015 KW Kandydata na Prezydenta Grzegorza Brauna (KWGB), Ruch Kontroli Wyborów (RKW), od września 2015 KWW Grzegorza Brauna „Szczęść Boże” (KKW SB).

Dzięki takiemu zaangażowaniu mogłem poznać się z innymi stronnictwami „antysystemowymi”, które mocniej zaznaczyły swą obecność przy okazji wyborów prezydenckich i później, przy wyborach parlamentarnych. Sposobem na podjęcie rozmów była magia określenia „Koordynator Wojewódzki KW Grzegorza Brauna”, co można było zweryfikować na oficjalnych stronach i w moim działaniu na „rynku”. Ruch Kukiza (K15), Kongres Nowej Prawicy (KNP), Partia Korwin (PK), Ruch Narodowy (RN), 1Polska (1PL) – to wszystko stronnictwa, do których zwróciłem się o pomoc oraz z propozycją współpracy w imię wyższych niż partykularne celów.

Szybko okazało się, że struktury wszystkich tych organizacji (poza bardzo wąską wierchuszką) praktycznie nie istnieją lub są dziwnie zagmatwane i stanowią zaledwie zlepek ludzi, a bardziej ich osobistych ambicji.

Wiele można mówić o przyczynach takiej sytuacji. Czy jest to działanie złych sił (np. służb specjalnych, mediów), które umyślnie tworzą takie stronnictwa jako wentyl bezpieczeństwa, czy też nasza własna słabość i brak zainteresowania sprawami społecznymi daje im zielone światło do destrukcyjnego działania, nie wiem. Dość powiedzieć, że najlepszy z możliwych kalendarz wyborczy nie tylko został przez nas zmarnowany i siły katolicko-narodowe nie odniosły spektakularnego zwycięstwa, ale wyszły z tego sprawdzianu dramatycznie poobijane.

Z pewnością jednak największą porażką wyborów parlamentarnych jest brak wspólnej listy ruchów antysystemowych, z których wszystkie, oprócz K15, na swoich sztandarach wypisane miały hasła Bóg, Honor i Ojczyzna w różnych jego wariantach. Dla nas, zwykłych obywateli, wyborców, jest to absolutnie niezrozumiałe…

Jaka jest przyczyna takiego przebiegu zdarzeń??? Moim zdaniem:

U liderów – brak podbudowy moralnej, wiary w Boga Jedynego i postawieniu Go na pierwszym miejscu. Bez klękania przed Nim klękają przed innym bożkiem… miejscem na liście, poklaskiem gawiedzi, pieniędzmi.

U nas – nam się najzwyczajniej w świecie nie chce, wmawiamy sobie, iż wystarczy modlitwa. Niestety tak nie jest. Trzeba pracy, małego codziennego nadawania kierunku. Zwłaszcza wobec liderów. Pozwalamy załatwiać garstce ludzi swoje interesy, wierząc, że wystarczy tylko wrzucić kartkę do urny i będzie lepiej.

Wierzę w obecny Dobry Wiatr Zmian, ale nie możemy nic nie robić, nie możemy czekać do kolejnych wyborów z naszą aktywnością. Dlatego prosimy po raz kolejny: włączcie się w projekt Diakonii Społecznej SALOMON. Niech naszą modlitwą za Wybranych pomagamy im wytrwać w wierze i przedwyborczych obietnicach.

Jeśli więc za cztery lata zapytacie, dlaczego tak niewiele się zmieniło, to zadajcie sobie pytanie, co ja zrobiłem, indywidualnie, aby zmiany nastąpiły.