Żeby nasza ojczyzna była silna i niezależna.
Żebyśmy mieli zaufanie do władz publicznych, a utrzymanie aparatu państwowego nie było dla nas przeciążeniem.
Żebyśmy mogli spokojnie pracować, godnie zarabiać, swobodnie korzystać z usług służby zdrowia. I tak dalej.
Żebyśmy mieli godnego i odpowiedzialnego prezydenta, nie tylko wirtualnego rezydenta, zwycięzcę medialnej kampanii. Żebyśmy mieli prezydenta, który kierując się wartościami dla nas najważniejszymi, w razie potrzeby skorzysta ze swoich uprawnień, np. weta wobec wątpliwej jakości zapisów ustawowych, uderzających w wartość życia, trwałość rodziny (wszystkie kompetencje prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej szczegółowo opisane na http://www.prezydent.pl/prezydent/kompetencje/).

W dyskusji o kandydatach na prezydenta na liście dyskusyjnej Diakonii Społecznej Leszek napisał: „Ja jestem zdania, że wizja celu to za mało – do działania trzeba też wizji drogi. A wizja drogi zawsze zaczyna się w miejscu, w którym jesteśmy”.

Gdzie jesteśmy? Pakiet klimatyczny, nagonki medialne, sytuacja górników, nauczycieli, lekarzy, nieuczciwe procesy przedsiębiorców, nieustanne zmiany ustawy o VAT, wysokie podatki, niskie emerytury i zasiłki, emigracja na poziomie podobnym do stanu w czasie wojny, bezrobocie, brak reform, parodia aktualnej sytuacji w filmie i serialu „Służby Specjalne”.
W tych kilku słowach daję wyraz mojemu rozczarowaniu i rozgoryczeniu po zsumowaniu bieżących spraw, z których tylko kilka wymieniłam powyżej. Gdy patrzę na taką Polskę, pęka mi serce. Czarę goryczy przelewają afery wyborcze. Konferencja szkoleniowa „Obudź się, Polsko” wymienia kilkanaście stosowanych metod fałszowania głosowania. Począwszy od przekrętów przy ustalaniu składu komisji wyborczej, poprzez oszustwa przy losowaniu członków, po dosypywanie kart do głosowania i wydawanie przez członka komisji umówionym osobom dwóch kart. A później nadrabianie podpisów. To się dzieje nie tylko gdzieś daleko. Jeden z moich znajomych po przyjściu na głosowanie nie dostał karty, bo miał już podpis przy swoim nazwisku (jakby już był na głosowaniu, chociaż to nie była prawda), a gdy to zgłosił, komisja zbagatelizowała sprawę. Gdzie chcielibyśmy być?

Z tą ekipą rządzącą tam nie dojdziemy.
Chcielibyśmy, żeby wybory były świętem demokracji. W piękny majowy dzień chcielibyśmy z uśmiechem na ustach przejść przez miasto ustrojone flagami narodowymi streszczającymi historię naszego kraju w biało-czerwonych barwach.
Chcielibyśmy mieć zaufanie do wyników wyborów. Zależy nam na uczciwości.
Chcielibyśmy wiedzieć, jak głosować, na jakie nieprawidłowości zwracać uwagę i gdzie je zgłaszać. Jednak nikt nam tego nie da; szczególnie tego ostatniego. Sami musimy się dowiedzieć.

Szczegóły na: http://www.stopfalszowaniuwyborow.pl/