Zamawiam! Zamawiam! W taką zabawę bawiłem się za młodu z moją siostrą. Siedzieliśmy pochyleni nad grubym jednotomowym wydaniem encyklopedii PWN (wtedy prawdziwy rarytas), jedno z nas przekładało kolejną kartkę i zaczynał się miniwyścig do najatrakcyjniejszych kolorowych obrazków. Zamawiam – czyli moje! Przez chwilę mogliśmy się poczuć właścicielem pomnika, państwa, krynoliny lub nadwozia typu limuzyna. Po bardziej lub mniej sprawiedliwym rozdziale bieżących dóbr nowa strona rozpoczynała nowy etap rywalizacji…

Trochę podobnie myślę o oazowych rekolekcjach letnich. W tylu wspaniałych rzeczach można tam zasmakować: specjalny czas na Namiot Spotkania, modlitwę małżeńską, dialog. Treściwe konferencje, dopracowana liturgia, nieustanne świadectwo prowadzących i współuczestników. Nawet dzieci, wymęczone przez diakonię wychowawczą, zdają się czasami tęsknić do rodziców i mówić ludzkim głosem. I te przerwy kawowe, rano, w południe i wieczorem, nieustanne cudowne rozmnażanie się słodyczy – wszystko sprzyjające rozmowom nie tylko o rzeczach ważnych. Zamawiam! To chciałbym, aby było moje, i jeszcze to, i jeszcze to – i żeby tak już zostało.

Czas rekolekcji jest nadzwyczajny – to doświadczanie jest jak najbardziej rzeczywiste, ale niewiele ma wspólnego z codziennością. Próba odwzorowania i przeniesienia tej atmosfery na czas pracy i szkoły z zasady skończy się niepowodzeniem. Gdy karawana wyrusza z oazy, zabiera ze sobą zapasy, ale nie źródło. Samochód, ruszając ze stacji benzynowej, nie ciągnie za sobą dystrybutora.

Wzmocnienie (uzupełnianie zapasów, tankowanie) to jednak nie jedyny rodzaj dobra duchowego, jakie możemy pozyskać na rekolekcjach. Ja myślę o nich także jako o czasie podróżowania palcem po mapie. W formacji podstawowej każdy stopień prowadzi nas w określonym kierunku, wyznacza pewien cel duchowy na najbliższy czas – do nas należy zaplanowanie trasy. Planując cele pośrednie, łatwiej nam będzie przejść od pobożnych przemyśleń do konkretnych czynów. Zarówno gdy będą to rekolekcje formacji podstawowej, jak i rekolekcje tematyczne. Poważnie traktując etap rozesłania, bez trudu uzyskamy odpowiedź, gdzie jest nasze aktualne miejsce służby i okazja do pełnienia dzieł miłosierdzia. Tu będę! Tu będę!