Na początku nowego roku formacyjnego chcielibyśmy zachęcić wszystkich do dzieła, które leży na sercu diakonii społecznej od dłuższego czasu: projektu szkolnego. Duża część rodziców z Domowego Kościoła ma dzieci w wieku szkolnym i z tego tytułu uczestniczy w życiu szkoły, przynajmniej chodząc na wywiadówki. Warto wykorzystać ten czas aktywniej i zamiast być biernym uczestnikiem zebrań, wejść w to środowisko z bezinteresownym darem ze swojego czasu dla większego dobra wspólnego. Konkretne propozycje działań będziemy prezentować na stronie naszej diakonii. Tymczasem proponujemy trzy kroki – dystans dostępny dla każdego:

1. Podejmij decyzję i działaj.

Mówiąc językiem papieża Franciszka to moment, gdy wstajemy z kanapy i zakładamy buty do drogi. Jest czas na rozmyślania, planowanie, dyskusje i snucie wizji. Ostatecznie jednak jesteśmy wezwani do pełnienia czynów miłosierdzia, a nie opowiadania o nich.  Zachęcamy zatem rodziców, aby włączyli się w pracę szkoły. Wybór trójki klasowej na pierwszym zebraniu często przybiera formę łapanki, a przecież jest to doskonałe miejsce, aby rozpocząć służbę na rzecz szkoły przez zaangażowanie na forum klasy i współpracę z wychowawcą. Ręka w górę!

2. Bądź bezinteresowny i asertywny.

Jeżeli potraktujemy nasze zaangażowanie w kategorii służby, stanie się ono bezinteresownym darem. Przekłada się to na postawę pełną wolności i gotowości do poświęcenia. Jeżeli nie ma w nas nastawienia „coś za coś” i wewnętrznie zrezygnujemy z zabiegania o uznanie nauczycieli, dyrekcji szkoły lub innych rodziców, to jednocześnie zachowujemy wolność do mówienia „nie”. Nie stajemy się bezmyślną siłą roboczą, podejmowane działania możemy oceniać w zgodzie z wyznawanymi zasadami. Trwaj przy wartościach!

3. Dziel się i inspiruj.

Nie zachowujmy dobra jedynie dla siebie. Nasze doświadczenie, zrealizowane wyzwania, ale także porażki i wątpliwości mogą stać się inspirujące dla innych rodziców. Dzielmy się tym na kręgach, rekolekcjach, blogach i listach dyskusyjnych. Dzięki temu trudna sytuacja rozwiązana w jednej szkole może się przyczynić do podobnego sukcesu na drugim końcu Polski, a porażka znaleźć swoje wyjaśnienie. W ten sposób  może szybko powstać katalog wartościowych propozycji gotowych do łatwej realizacji. Daj świadectwo!

Na koniec dwie uwagi. Po pierwsze – nie wątpmy w swoje kompetencje. Ruch Światło-Życie, formacja, praca w grupach oraz życie zobowiązaniami w małżeństwie i rodzinie przygotowują nas do współpracy z innym ludźmi w poszanowaniu ich godności. Co więcej – im bardziej będziemy wychodzić na zewnątrz ze służbą i dziełami miłosierdzia, tym głębiej będziemy czerpać z charyzmatu, szukając wzmocnienia i inspiracji.

Po drugie – doceńmy naszą ilość. Pojedynczy rodzice nie zmienią oblicza systemu szkolnego, może co najwyżej wpłyną na jedną lub kilka konkretnych placówek. Gdyby jednak choć drobna część Domowego Kościoła zaczęła się aktywnie angażować w klasach, radach rodziców, to nagle może się pojawić kilka (kilkanaście?) tysięcy osób wspierających wychowawców i przemieniających oblicze szkoły. Tak rozumiany projekt szkolny realizuje wizję duszpasterstwa Blachnickiego masy przez elity. Czy to jest realne? Oczywiście – wystarczy jedynie, że razem wstaniemy z kanapy.