Oddajemy do waszych rąk pierwszy numer Biuletynu Diakoni Społecznej. Chcemy w ten sposób powiadomić jakimi sprawami zajmuje się Diakonia Społeczna oraz zaprosić do dyskusji w interesujących was tematach. Wszystkie materiały z biuletynu będą zamieszczane stronie http://gdansk.oaza.pl/

Chcemy też, zamieścić cykl krótkich artykułów nt Społecznej Nauki Kościoła. Uważamy bowiem, że mało się na ten temat mówi a jeszcze mniej wiadomo o co chodzi. Natomiast sprawa jest najwyższej wagi. Ks. Franciszek Blachnicki mówił „Wiara jeśli jest konsekwentna, tworzy fakty społeczne”. Patrząc na te „fakty społeczne”, które nas otaczają: spadek liczby urodzeń, rosnące ubóstwo, rozpad instytucji małżeństwa, coraz niższe standardy moralne („róbta co chceta”), konsumpcjonizm, spychanie chrześcijaństwa na dalszy plan, wymazywanie chrześcijańskich korzeni Europy (każdy z nas mógłby przedłużać tę listę), można dojść do wniosku, że nasza wiara jest płytka, niekonsekwentna. Zamknięta w kokonach naszych wspólnot, w naszych „kręgach” wzajemnej adoracji. Swoją postawą życiową nie przemieniamy otaczającej nas rzeczywistości zgodnie z Duchem Chrystusowym, ale sami często ulegamy wpływom tego świata (patrz sprawa Krzysia Gilewicza i Gościa Niedzielnego).

Czy to jest właściwa diagnoza? Myślę, że w pewnym stopniu tak, ale nie do końca. Jest w wielu z nas wielki potencjał (o tym potencjale, drzemiącym w polskim kościele, mówił papież Franciszek do biskupów dokładnie rok temu). Wielu z nas aktywnie uczestniczy w pracy w „winnicy pańskiej” na wiele sposobów (winnica pańska to cały świat – adhortacja apostolska o zaangażowaniu świeckich itd, a nie tylko Kościół). Ale to wciąż za mało aby były wyraźne skutki społeczne naszej wiary. Przypominam za św Pawłem „BEZ UCZYNKÓW WIARA NASZA JEST DAREMNA”.

Diakonia społeczna stawia sobie za cel właśnie nasze „wyjście na głębię” abyśmy przeszli z wiary bezowocnej do wiary ofiarnej i o ile Diakonia Ewangelizacyjna kieruje swoje działania do ludzi, którzy odeszli od Boga, to Diakonia Społeczna chce dotrzeć do serc ludzi, aby ich pobudzić do głębszego zaufania Bogu i brania odpowiedzialności za budowę Królestwa Bożego na swoje barki. Wszakże to my jesteśmy solą ziemi, i dlatego to my musimy brać sprawy w swoje ręce.