Zaskoczenie

Kilka miesięcy temu wieczorem siedziałam z nastoletnią córką, rozmawiając o bieżących wydarzeniach dotyczących naszej rodziny i życia szkolnego. W pewnym momencie opowiedziała o zajęciach z tolerancji i równości, które miała niedawno w swoim gimnazjum. W ich trakcie uczniowie mieli wcielać się między innymi w inne tożsamości płciowe. Po chwili okazało się, że syn uczący się w innej szkole średniej również przeszedł podobne zajęcia i to bez obecności nauczyciela reprezentującego daną placówkę. Byliśmy z mężem mocno zaskoczeni tą sytuacją, ponieważ w obydwu szkołach nikt nas jako członków Rady Rodziców o niczym nie informował, a wiemy, że zgodnie z przepisami istnieje obowiązek konsultowania z Radą Rodziców zajęć wprowadzanych do szkół. Również jako rodzice nie wyraziliśmy zgody na tego typu zajęcia, odbywające się w dodatku zamiast lekcji. Skontaktowaliśmy się z dyrekcjami szkół, prosząc o wyjaśnienie. Zgłosiliśmy również obydwie sprawy do Kuratorium Oświaty, w rezultacie czego dyrekcje obydwu szkół dostały upomnienia oraz przypomnienie o obowiązku informowania rodziców o planach wprowadzenia dodatkowych zajęć oraz o konieczności przebywania nauczyciela prowadzącego w ich trakcie. Pozostaje pytanie – o czym jeszcze nie wiedzieliśmy oraz ilu rodziców oprócz nas miało świadomość tego, co dzieje się w szkole?

 Zdrovve Love, Model na rzecz równego traktowania, setki innych projektów

Przez symboliczne 9 miesięcy uczestniczyliśmy z mężem w pracach, które miały doprowadzić do wprowadzenia w naszym mieście tzw. Modelu Na Rzecz Równego Traktowania – niestety, został on, mimo naszego sprzeciwu i licznych protestów mieszkańców, podpisany przez prezydenta miasta. Za Modelem na Rzecz Równego Traktowania idzie program Zdrovve Love – jego elementy już zostały wprowadzone do niektórych szkół przez niebezpieczne organizacje namaszczone przez samorząd naszego miasta. Mamy sygnały, że o zajęciach nie są informowani rodzice ani Rady Rodziców.

W trakcie prac nad powyższymi projektami mogłam zorientować się, że idea w nich zawarta jest jasna.

Celem są nasze dzieci, które mają zostać oderwane od naszej wiary, wartości, tradycji, tożsamości. Poprzez zajęcia teoretycznie promujące tolerancję, równość, różnorodność, wolność od dyskryminacji, mowy nienawiści i przemocy ma im być wdrukowany zupełnie inny system wartości.

To nie rodzice mają być autorytetem wychowującym dzieci, ale programy pseudo-edukacyjne, wprowadzane już od przedszkola. Efekty powyższych destrukcyjnych działań możemy obserwować w krajach zachodnich. Bardzo mocno podkreślam, że realizacja powyższego celu będzie wyglądała w różnych miastach inaczej, dlatego sprawdzając warsztaty proponowane w szkołach warto zwrócić uwagę na słowa-klucze, które użyłam powyżej. Jeśli je zobaczymy, niech w głowach zapali nam się „czerwona lampka” i uważnie sprawdźmy program.

Działanie

Ważne, aby zdać sobie sprawę, że…najgorszą z możliwych opcji jest stwierdzenie: „Mnie to nie dotyczy”; „U nas jest spokojnie”; „Tak się dzieje tylko w dużych miastach”. Niestety, jest to spokój pozorny, działający na naszą niekorzyść i otwierający szeroko drzwi do deprawacji dzieci. To, co dzieje się już w całej Europie, właśnie zaczęło się w Polsce.

Dlatego zachęcam, aby zawczasu zacząć działać, a przynajmniej mieć świadomość tego, co nas czeka. Możliwości podejmowania aktywności prowadzących do ochrony dzieci jest sporo, zachęcam również do tworzenia i wysyłania swoich pomysłów na adres: .

Praktyczna realizacja

W domu:  Rozmawiajmy z dziećmi, interesujmy się ich życiem, pytajmy, co robią w przedszkolu i szkole, w jakich zajęciach uczestniczą

W wymiarze szkolnym:

  • Na pierwszym wrześniowym zebraniu wchodzimy do trójki klasowej, zostajemy przewodniczącym, co daje nam miejsce w Radzie Rodziców. Optymalnie byłoby, gdyby rodzic z innej klasy o podobnych poglądach również wszedł do Rady Rodziców. Dwie osoby mogą przenosić góry, pojedyncza może zostać zakrzyczana. Warto porozmawiać wśród znajomych, zachęcić do udziału.
  • Czytamy program wychowawczo-profilaktyczny klasy, który dostajemy do podpisania od wychowawcy. Jeśli coś wzbudza nasze wątpliwości, pytamy o szczegóły, nie boimy się, oczekujemy szczegółowych wyjaśnień. Pod koniec roku, będąc w Radzie Rodziców, możemy wziąć udział w tworzeniu nowego planu.
  • Nie musimy podpisywać od razu wszystkich dokumentów, które dostajemy od wychowawcy. Możemy zabrać je do domu, aby spokojnie przeanalizować proponowane aktywności, sprawdzić, jakie firmy je realizują, przeczytać ich statuty, jakie osoby będą prowadziły, czy mają uprawnienia pedagogiczne. To nie zajmuje dużo czasu. W razie wątpliwości można skontaktować się z Kuratorium Oświaty.
  • Składamy Rodzicielskie Oświadczenie Wychowawcze w sekretariacie szkoły, kopię z pieczątką szkoły zabieramy do domu. W oświadczeniu informujemy, powołując się na konstytucję, że nasze dziecko nie może uczestniczyć w żadnych dodatkowych zajęciach bez naszej pisemnej zgody. Dokument można pobrać ze strony Odpowiedzialny Gdańsk: http://odpowiedzialnygdansk.pl/dzialanie-rodzicow/ lub Ordo Iuris.
  • Wspierajmy również nauczycieli i dyrekcję. Oni często potrzebują naszego zapewnienia, aby móc realizować w szkole pozytywny przekaz wychowawczy. Dobre słowo od rodzica oraz obrona dyrektora w razie problemów ośmieli też innych rodziców.

W wymiarze ogólnym

Powinniśmy zdać sobie sprawę z sytuacji, w jakiej znajdujemy się jako rodzice. W chwili obecnej jesteśmy zdani tylko na siebie. Nie pomoże nam praktycznie nikt – czy ktoś słyszał o innym kuratorze oprócz pani Barbary Nowak, który wstawiłby się odważnie w obronie dzieci? Wszystko rozgrywa się pomiędzy rodzicami, dyrekcją szkoły/przedszkola i Urzędem Miasta/Gminy. Pamiętajmy, że Urząd Miasta/Gminy jest pracodawcą dla szkoły – dlatego tak trudno dyrekcji samodzielnie bronić się przed indoktrynacją narzuconą przez samorząd, jeśli brakuje wsparcia ze strony rodziców.

  • Szukajmy ludzi myślących podobnie jak my, zakładajmy listy mailingowe skupiające rodziców z różnych placówek edukacyjnych, środowisk;
  • w razie jakichkolwiek wątpliwości lub nieprawidłowości kontaktujemy się z dyrekcją oraz kuratorium;
  • bardzo ważne jest, aby wszelkie nasze uwagi zgłaszać na piśmie, wszystko prowadzić drogą oficjalną, kopię z pieczątką zostawiamy dla siebie.

Działajmy pozytywne

Nie powinniśmy skupiać się wyłącznie na obronie. Wielu z nas ma wspaniałe talenty, prowadzimy firmy. Działajmy pozytywnie. Zachęcam do starania się o granty miejskie, do wchodzenia do szkół z realizacją ciekawych, wartościowych warsztatów i szkoleń dla dzieci. Można prowadzić je jako zajęcia dodatkowe, kółka zainteresowań, np. modelarskie, warsztaty według programu Tato.net odbywające się obecnie również w Gdańsku. Propozycji jest tyle, ile mamy pomysłów i warto próbować.

 W grupie raźniej 🙂

Wiemy nie od dziś, że bycie we wspólnocie DK jest wspaniałą sprawą. Dodatkowo przekonałam się, iż możemy tu znaleźć ludzi myślących podobnie, szybciej nawiązać kontakty, organizować się. Ale nie zamykajmy się tylko w swoim gronie. Szukajmy wszędzie osób aktywnych, także w innych wspólnotach, którzy chcą działać, mają pomysły, ale trudniej im w pojedynkę coś zrealizować. W Gdańsku założyliśmy stowarzyszenie Odpowiedzialny Gdańsk, do którego dołączają wszyscy chętni. Może warto pomyśleć o Odpowiedzialnym Zakopanym, Białymstoku lub Szczecinie?

Jaki jest cel?

Naszym celem jest zachowanie wiary, przekazanie jej przyszłym pokoleniom, czyli naszym dzieciom.

Dlatego zachęcam do wstania z kanapy i DZIAŁANIA.