Gdańsk będzie finansował procedurę in vitro, ale mimo to nasz protest Dzieci? Naturalnie! się udał. Zaistnieliśmy we wszystkich mediach, wyglądaliśmy dobrze, zrobiliśmy swoje. Wypuściliśmy w świat hasło NAPROTECHNOLOGIA. Wiele osób nie wiedząc, co za tym stoi, celowo lub nie głosi swoje mądrości na ten temat. Wyjaśniamy wątpliwości.

Naprotechnologia to kalendarzyk małżeński?

Słysząc taki zarzut, trzeba by zapytać, co ktoś rozumie pod pojęciem kalendarzyka małżeńskiego. Zaczynając leczenie, każda para uczy się pod okiem instruktorów dokładnej obserwacji cyklu miesięcznego kobiety i rozpoznawania faz płodnych i niepłodnych. Zapisuje to w systemie zwanym Modelem Creightona. Nie zakłada on mierzenia temperatury! Kobieta uczy się zasad obserwacji, których musi przestrzegać, chcąc w pełni zrozumieć funkcjonowanie swojego organizmu. Nie stosuje naprotechnologii ten, kto nie zna Modelu Creightona.

Naprotechnologia to tylko edukacja i diagnostyka?

Zrozumienie organizmu kobiety to pierwszy etap, który trwać może ok. 3 miesięcy. By zdiagnozować problem, para musi spotkać się z internistą, ginekologiem, urologiem, endokrynologiem, immunologiem, psychologiem, dietetykiem, czasem alergologiem czy andrologiem. Wykonuje się szereg badań i na podstawie wyników i konsultacji wprowadza się terapię dostosowaną do konkretnej pary. Przepisywane są leki i zabiegi chirurgiczne. Cały cykl leczenia trwa do dwóch lat. Celem jest doprowadzić parę do takiego stanu zdrowia, by dziecko poczęło się w sposób naturalny.

Naprotechnologia nie dotyczy mężczyzn?

Naprotechnologia leczy większość przypadków niepłodności męskiej. Nie pomoże w przypadku wrodzonego braku nasieniowodów czy zaburzeń chromosomalnych. Warto dodać, że również in vitro w takich przypadkach nie pomoże mężczyźnie stać się biologicznym ojcem. Proponuje się więc jako lekarstwo skorzystanie z nasienia dawcy.

Naprotechnologia nie jest opracowana naukowo?

Twórcą i inicjatorem naprotechnologii jest prof. Thomas Hilgers – ginekolog, położnik z Uniwersytetu Creighton’a w Omaha, w USA. Od lat osiemdziesiątych prowadzi on badania naukowe nad cyklem miesięcznym kobiety, rozpoznawaniem jego zaburzeń i możliwościami terapeutycznymi. To, że artykułów naukowych o naprotechnologii jest mniej niż o in vitro, nie oznacza, że ich nie ma.

Zdjęcia z protestu można obejrzeć w naszej relacji